Naujienų archyvas: 2015.02.17

Szkolne eliminacje

Szkolne eliminacje XV międzynarodowego konkursu plastycznego i literackiego dla młodych Polaków mieszkających poza granicami kraju

2015-02-17

Uczniowie klas początkowych Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach wzięli udział w konkursach organizowanych przez Ośrodek Współpracy Międzynarodowej Centrum Młodzieży w Krakowie im. dr. Henryka Jordana: w XV międzynarodowych konkursach plastycznym i literackim dla młodych Polaków mieszkających poza granicami kraju.

Konkurs plastyczny miał na celu utrwalenie więzi z krajem i jego kulturą, doskonalenie umiejętności wyrażania się przez sztukę, rozwój wyobraźni twórczej i ekspresji plastycznej, stworzenie młodzieży możliwości zaprezentowania swoich umiejętności na forum międzynarodowym.

Temat konkursu dla dzieci w wieku do 8 lat brzmiał „Mój czworonożny przyjaciel“ i zwycięzcami szkolnych emilinacji zostali: Gleb Moroz z 1c klasy, Wiktoria Bernat z 2b klasy i Justyna Malinowskaja z 2c klasy. Dzieci w wieku 9-13 lat rysowały ilustracje do poetyckiej baśni Marii Konopnickiej „Na jagody“ oraz prace pt. „Moje spotkanie z Bazyliszkiem“ (na podstawie legendy o Bazyliszku). Zwycięzcami szkolnych eliminacji zostali Maria-Dominika Suchocka z 3c klasy i Daniel Lewanowicz z 4b klasy.

W ramach konkursu literackiego, uczniowie umacniali więzi z krajem, pogłębiali znajomości języka polskiego, pielęgnowali pasje, odkrywali talenty oraz rozwijali zainteresowania. Wszyscy nasi uczestnicy wybrali jeden z dwóch tematów, proponowanych w kategorii wiekowej 9-13 lat, mianowicie pisali bajkę o żabie, słoniu i błękitnym obłoku. Zwycięzcami szkolnych eliminacji zostali: Rafał Suckiel z 3c klasy, Robert Jasinski z 4b klasy, Daniel Koczan z 4b klasy oraz Laura Rusakajtie z 4b klasy.

Gratulujemy zwycięzcom i ich nauczycielom oraz serdecznie dziękujemy rodzicom za pomoc w przygotowaniu prac konkursowych.

Prace zwycięzców zostały wysłane do Krakowa, więc z niecierpliwością czekamy na wyniki konkusów, o których niezwłocznie poinformujemy naszego wiernego czytelnika.

Wicedyrektor Beata Mockienie

[nggallery id=638]


Jubileusz 15-lecia stowarzyszenia „Europos Inovacijos“

Jubileusz 15-lecia stowarzyszenia „Europos Inovacijos“

2015-02-17

Pomysł założenia stowarzyszenia „Europos Inovacijos” został podsunięty przez przyjaciół z „Częstochowskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Europejskich” i ówczesną wicekurator oświaty województwa katowickiego panią Alicję Janowską – skarbnicę pomysłów na projekty, wycieczki czy szkolenia.

Tytuł pierwszego wspólnie realizowanego obszernego projektu brzmiał „Sieć szkół partnerskich Częstochowa – Soleczniki”. W ramach projektu odbyły się spotkania dyrektorów szkół z Częstochowy i okolic z kierownikami placówek oświatowych naszego rejonu. Podczas spotkań były nawiązane kontakty, podpisane umowy, omówiona współpraca. Poza tym, dyrektorzy z Polski tworzyli listy potrzeb konkretnych polskich szkół naszego rejonu i po kilku miesiącach wracali ze wsparciem dla naszego szkolnictwa. Cieszy fakt, że w niektórych szkołach nawiązana współpraca stale przynosi owoce.

Stowarzyszenie „Europos Inovacijos” zadbało również o letni wypoczynek młodzieży naszego rejonu i kilka autokarów uczniów z różnych szkół wysłało na kolonie do Myszkowa i Pająka.

Wiele radości sprawiła realizacja projektu „Wychowanie młodzieży w społeczeństwie obywatelskim”. Młodzież z Polski i Litwy uczestniczyła w obradach rady samorządu, zwiedziła litewski parlament, odwiedziła szkoły rejonu, jak również brała udział w burzliwych dyskusjach, nawiązywała nowe przyjaźnie i bawiła się na międzynarodowych dyskotekach. Podczas rewizyty nasza młodzież zwiedziła analogiczne instytucje w Warszawie i Częstochowie oraz wzięła udział w wyborach młodzieżowego prezydenta miasta Częstochowa.

40 nauczycieli naszego rejonu wzięło udział w tygodniowym kursie komputerowym w Ośrodku Metodycznym w Częstochowie, a po upływie miesiąca kontynuowali oswajanie komputera pod fachowym okiem specjalistów z Polski u nas w Solecznikach. Ta grupa nauczycieli, jako pierwsza w rejonie, otrzymała zaświadczenia znajomości obsługi komputera.

Kolejnym dużym przedsięwzięciem był udział w konferencji poświęconej programowi Socrates Comenius, w której wzięli udział dyrektorzy szkół rejonu. Lektorzy z Częstochowy wdrażali zebranych do sztuki pisania projektów. Praktyczne zastosowanie nabytej wiedzy przypadło w udziale Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach, które jako pierwsze w rejonie w ramach projektu Socrates Comenius współpracowało ze szkołą w Myszkowie koło Częstochowy.

Nauczyciele klas początkowych wzięli udział w seminarium z papieroplastyki. Ponieważ liczba chętnych przerosła nasze oczekiwania i wyniosła 85 osób, kilka instruktorów z Polski jednocześnie prowadziło szkolenia w trzech miejscowościach: Solecznikach, Dziewieniszkach i Ejszyszkach.

Odbył się wyjazd 25 osobowej grupy nauczycieli i 25 członków zespołu „Solczanka” do Częstochowy. Młodzież z zespołu w ciągu dwóch dni pokazała rekordową liczbę koncertów, każdy z których był obdarowany nie tylko gromkimi brawami, ale też i prezentami oraz pokaźnymi funduszami pieniężnymi na potrzeby zespołu. Kadra pedagogiczna, natomiast, poznawała metodykę tworzenia ścieżek edukacyjnych, co jest przydatne również w dobie obecnej, szykując nową trasę na wycieczkę klasową.

[nggallery id=634]

Stowarzyszenie „Europos Inovacijos” ze szczególnym sentymentem przypomina projekt „Ludzie, których poznać warto”, w ramach którego 50 uczniów opracowało życiorysy 50 osobistości naszego kraju. Dwie postacie uczniowie poznali osobiście: Annę Krepsztul i ks. prałata Józefa Obrembskiego. Setki uczniów miało zaszczyt być i obcować z Nadworną Malarką Ostrobramskiej i Nestorem Wileńszczyzny, a zrobione podczas tych spotkań zdjęcia i filmy są stale wykorzystywane podczas lekcji o sławnych postaciach Wileńszczyzny.

Zainicjowany przez stowarzyszenie konkurs edukacyjny „Mały Erudyta” cieszy się wielkim zainteresowaniem i w roku ubiegłym zakończyła się trzecia rejonowa edycja zmagań intelektualnych. Małych erudytów wspierają nasi absolwenci: Artur Siemaszko, Rajmond Dajlidka, Andrzej Krecz oraz rolnicy Antoni Bandalewicz i Tadeusz Rudzis.

Stowarzyszenie „Europos Inovacijos” również realizowało projekty pt. „Śladami Wielkich Książąt Litewskich po Litwie południowo-wschodniej”, „Święta Jadwiga – królowa, która była królem”, „Krok po kroku ku zdrowiu”, „Bądźmy Europejczykami”, „Skąd nasz ród” i inne, ma na koncie liczne warsztaty i wycieczki dla uczniów i nauczycieli rejonu, a obecnie wspiera odrodzenie harcerstwa w Solecznikach.

[nggallery id=635]

Jubileusz – to czas podsumowań, refleksji i oceny. Oraz czas na podziękowanie osobom, z którymi miałam i nadal mam przyjemność współpracować, tworzyć i cieszyć się z możliwości dzielenia się tym, co posiadamy.

Wierzę, że realizując nowe wspólne projekty doczekamy się wielu kolejnych jubileuszy.

Prezes stowarzyszenia „Europos Inovacijos“ Łucja Dudojć


Jubileusz Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach

Jubileusz Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach

2015-02-17

26 stycznia 2015 roku minęło 10 lat od momentu nadania Szkole Średniej im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach statusu gimnazjum. O ważnej dla polskiej oświaty rejonu solecznickiego dacie redakcja „Solczy” z ówczesnym dyrektorem placówki oświatowej panem Stefanem Dudojciem.

– Jak wielkie znaczenie dla ówczesnej szkoły miało nadanie statusu gimnazjum?

– Było to ogromne wydarzenie, bowiem w owych czasach na Litwie placówkom oświatowym dopiero zaczynano nadawać miana gimnazjum, więc otrzymywali je nieliczni i najlepsi. W 2004 roku w szkole uczyło się 826 uczniów, pracowało 82 nauczycieli (17 metodyków, 56 starszych nauczycieli). 12 lat z rzędu w konkursie „Najlepsza szkoła – najlepszy nauczyciel” szkoła zwyciężała w kategorii szkół rejonowych. Co roku 70-80% absolwentów dostawało się na studia wyższe zarówno na Litwie jak i za granicą. Byliśmy w czołówce szkół pod względem wdrożonych innowacji, takich jak profilowane nauczanie, program nauczania początkowego „Step by Step” i innych. Według rankingu miesięcznika „Veidas” byliśmy w pierwszej setce wśród 600 średnich szkół Litwy. Dlatego, po przeanalizowaniu swoich osiągnięć i pracy według kryteriów akredytacji, wierzyliśmy, że się uda.

– Jak przebiegał proces akredytacji szkoły na wyższy stopień i z czego on składał się?

– Sama akredytacja składała się z 2 części. Początkowo 3-osobowa grupa z Ministerstwa Oświaty i Nauki w ciągu trzech dni analizowała poziom nauczania i uczenia się, który oceniła pozytywnie. Następnie, 5-osobowa komisja w ciągu całego tygodnia badała działalność szkoły. W niektórych dziedzinach otrzymaliśmy maksymalną ilość punktów. Komisja ogłosiła też, że ogólny wynik akredytacji był jednym z najlepszych wśród szkół akredytowanych na Litwie. Praca grona pedagogicznego i całej społeczności została doceniona i wysoko oceniona, co sprawiło wielką radość i napawała nas dumą.

– Czyli Ministerstwo oświaty i nauki Litwy nie miało żadnych pytań co do słuszności tak wysokiej oceny przygotowań szkoły do osiągnięcia miana gimnazjum?

– Nie ukrywam, były pytania. Podczas zatwierdzania wyników akredytacji przez komisję w Ministerstwie Oświaty i Nauki, wiceminister zapytał, dlaczego w szkole brakuje nauczania niektórych przedmiotów w języku litewskim.Wtedy to członek komisji, przewodniczący asocjacji gimnazjów, pan Edmundas Grigaliūnas, stanął w naszej obronie mówiąc, że nie ma potrzeby nauczania przedmiotów w języku państwowym, skoro uczniowie i tak dobrze znają język litewskich i dają radę z uczeniem się na wszystkich poziomach. Przytoczone zajście kolejny raz potwierdziło, że nasza praca i zaangażowanie zostały zauważone i docenione.

– Akredytowanie szkoły do miana gimnazjum odbywało się w latach, kiedy jej wygłąd był wcale nie podobny do dzisiejszego stanu. Nie była zakończona do końca renowacja budynku gimnazjum.

– Faktycznie, tak i było. Warunki do pracy u nauki nie były jeszcze europejskie, ale mimo tego osiągaliśmy wysokie wyniki. Temperatura w pomieszczeniach w okresie zimowym była +15°C, meble stare, brakowało sprzętu na lekcjach wychowania fizycznego lub technologii itd. A jednak nikt z nauczycieli nie narzekał, sumiennie i twórczo wykonywał swoją pracę, dlatego podczas rozmowy z komisją akredytacyjną, rodzice i uczniowie 11-12 klas nie szczędzili słów uznania dla szkoły. – Kierowana przez pana szkoła została pierwszym polskim gimnazjum w rejonie solecznickim. Jakie uczucie budzi w Panu ten historyczny fakt?

– 26 stycznia 2005 roku zostaliśmy Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach. Zawsze, kiedy przypominam okres akredytacji, przychodzi uczucie poszanowania i wdzięczności dla nauczycieli, uczniów i rodziców. Ich praca, współpraca i poświęcenie uplansowało naszą placówkę oświatową na wysokim szczeblu, a akredytacja pokazała, że osiągnięcia uczniów polskiej szkoły są na równi z osiągnięciami elitarnych szkół litewskich.

[nggallery id=637]


Wywiad z absolwentem ks. Rajmondem Jurołajciem

Wywiad z absolwentem ks. Rajmondem Jurołajciem

2015-02-17

19 kwietnia 2015 roku o godzinie 12:00 w kościele p.w. Świętego Piotra w Solecznikach prymicyjną ofiarę mszy świętej złoży absolwent Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego w Solecznikach ksiądz Rajmond Jurołajć.

Podczas pobytu w Solecznikach w okresie Bożonarodzeniowym ks. Rajmond nie tylko odwiedził dom rodzinny, ale też wziął udział w spotkaniu opłatkowym z gronem pedagogicznym i pracownikami swojej szkoły, był obency na wigilii harcerskiej, a także udzielił wywiadu druhnom Gabrieli, Adrianie i Emilii z 8 pr. SDH „Zodiak”.

– Co się księdzu zapamiętało z okresu klas początkowych?

– Naukę w pierwszej klasie rozpocząłem w 1996 roku, prawie rok później niż moi koledzy. Pierwszą nauczycielką była pani Czesława Łakis, która kojarzyła mi się z cudowną babcią. Trzy kolejne klasy szkoły początkowej upłynęły pod czułą i troskliwą opieką pani Heleny Adamowicz.

– Kto był księdza wychowawcą w klasach starszych?

– Naszą klasę, od razu wróciwszy z urlopu macierzyńskiego, otrzymała pani Mariola Pieszko i przetrwała z nami aż do klasy maturalnej. W mojej wychowawczyni najbardziej cenię to, że dała mi wiarę w swoje siły. Nie byłem najlepszym uczniem, ale zostałem wydelegowany z grupą najlepszych Wileńszczyzny do Polski na warsztaty. Ponieważ nie chciałem zawieść zaufania, bardzo się starałem i uwierzyłem, że potrafię sprostać wszystkim wymaganiom. Ważne, żeby pomóc tym osobom, które myślą, że są „do niczego”, gdyż z takim światopoglądem będą załamywać się na każdym kroku w życiu dorosłym. I to właśnie nauczyciel powinien dać każdemu uczniowi wiarę w siebie.

Pani Marioli bezgranicznie ufaliśmy, dlatego zdanie wychowawczyni było dla nas ważne. Pewnego dnia na imprezie pojawił się alkohol. Pani nic nie mówiąc wylała zawartość butelki do zlewu. Nie było krzyku, moralizowania, ale mimo wszystko świadomość, że zawiedliśmy naszą wychowawczynię sprawiła, że podobna sytuacja nie powtórzyła się.

– Jakie lekcje najbardziej księdzu zapamiętały się?

– Historię, którą zaciekawił mnie pan Aleksander Pieszko, gdyż uczył poprzez podawanie faktów w ciekawy i żartobliwy sposób. Zafascynowanie historią trwa we mnie do dzisiaj, gdyż kto zna historię, potrafi czytać realia świata. Do klasy ósmej byłem szarym kotem. Dopiero kiedy zacząłem brać udział w jasełkach, prowadzić imprezy, śpiewać w „Cantare”, stałem się osobowością. Wszystkie umiejętności i doświadczenia zdobyte w wymienionych zajęciach przydają się w mojej posłudze kapłańskiej.

– Co ksiądz sądzi o wagarach?

– Cóż to za uczeń, który nigdy nie wagarował?! Powiedziałbym, że nie należy naśladować wagarowiczów. Wagary – to choroba zakaźna i trudno się ją leczy. Życzę na nią nie zachorować.

– Czy ksiądz zawsze odrabiał prace domowe?

– Samej lekcji nie wystarczy, żeby dobrze opanować materiał. Potrzeba samodyscypliny, żeby systematycznie samodzielnie uczyć się. Czego nie nauczymy się na lekcji i nie utrwalimy w domu, w życiu dorosłym będziemy musieli nadrabiać z wielkim wysiłkiem. W szkole zbyt mało pracowałem nad angielskim, dlatego podczas mego pobytu na Filipinach, nadrobienie zaległości kosztowało mnie sporo wysiłku i czasu.

– Jak ksiądz spędzał czas wolny?

– W dzieciństwie, jak wszyscy chłopcy, bawiłem się samochodami czy strzelałem z łuku. Potem uczęszczałem do szkoły muzycznej i śpiewałem w zespole „Cantare”. Wiele lat służyłem do mszy. Jako szesnastolatek, zainicjowałem piątkowe zebrania młodzieży, które początkowo odbywały się w kościele, a potem w domach. Na spotkania przychodziło 15 osób (na przykład nasza organistka pani Tatjana Kukis), nie tylko moich rówieśników, ale też i dorosłych. Spotykaliśmy współnie Nowy Rok, rozmawialiśmy na różne tematy i czułem się fantastycznie, gdyż byłem potrzebny innym i wpływałem na formowanie ich poglądów i życia.

– Czy przeżył ksiądz szkolną pierwszą miłość?

– Oczywiście i to już w pierwszej klasie. W klasach starszych kolegowałem ze wszystkimi dziewczynami, ale utrzymywałem dystans, gdyż skoro wiedziałem, że chcę zostać księdzem, nie chciałem nikogo oszukiwać i dawać złudną nadzieję.

– Dlaczego ksiądz wybrał drogę kapłańską?

– Jest to jakaś tajemnica, której nie potrafię wytłumaczyć słowami. Dlaczego mężczyzna bierze za żonę tę, a nie inną kobietę? Dlaczego podoba się ten, a nie inny chłopak? Zawsze chciałem być księdzem. Natomiast życie zakonne, które wybrałem, zawdzięczam pewnemu ojcu z Włoch. Miałem 14 lat i byłem zafascynowany jego mądrością, a zarazem prostotą. Chciałbym być podobny właśnie do niego.

– Czy były chwile zwątpienia i chęć porzucenia drogi kapłańskiej?

– Chwile zwątpienia były, ale chęci porzucenia drogi kapłańskiej – nie. Chciałem zmienić styl życia i kilka lat temu zastanawiałem się nad przejściem do zakonu kontemplacyjnego, zamknietego – trapistów, by nigdzie nie wychodzić i żyć w ciszy. Przebywając w tym zakonie poczułem, że mam wielką potrzebę obcowania z innymi ludźmi. Przeżyłem kryzys, czyli w tłumaczeniu z greckiego – przemianę. Nie należy bać się kryzysów, gdyż są one środkiem na zmianę życia, pomagają zatrzymać się, zastanowić się nad kierunkiem dalszej drogi. Jeżeli nie przeżywamy kryzysów – nie umiemy żyć.

– Czy w seminarium zdarzają się komiczne sytuacje?

– Na Nowy Rok młodsi seminarzyści przygotowują scenki, w których krytykują starszych współbraci. Nikt nie może obrażać się i jest to sposób do powiedzenia innym co o nich myślę. Te spektakle są bardzo komiczne. Pamiętam też zdarzenie z okresu studiów w Rzymie. Ponieważ chcieliśmy zwiedzić jak najwięcej, pewnego dnia uciekliśmy z wykładów. Szliśmy w kierunku mostu Wiktora Emanuela II, a na drodze był duży korek. Raptem przy nas zatrzymuje się zwykły samochód, otwierają się drzwi, ukazuje się papież Franciszek, który mówi: „Chłopcy! Chodźcie no tutaj! Dlaczego nie jesteście na wykładach?”. Przestraszony wystękałem, że idziemy do spowiedzi. Papież uwierzył, zamknął drzwi i pojechał dalej. I tak oto skłamałem samemu papieżowi!

– W jakich miastach i państwach pobierał ksiądz naukę?

– Naukę rozpocząłem w Polsce w Tarnowie, gdzie uczyłem się podstaw życia zakonnego. Przez rok uczyłem się włoskiego w Weronie. Był to bardzo trudny okres, gdyż nie znałem języka otaczającego mnie środowiska, więc po nocach czytałem powieści po włosku, byle szybciej się nauczyć tego języka. W Rzymie podjąłem się studiów filozoficznych i teologicznych, uczyłem się języka greckiego i hebrajskiego. Na Filipinach nauczyłem się angielskiego i tagalskiego. Obecnie studiuję na Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie i piszę pracę doktorską.

– Jak wygląda plan dnia księdza?

– Pobudka o 5:00, 5:30 modlitwa, 6:30 wspólna modlitwa i Jutrznia, 7:00 msza św., 8:00 śniadanie, od 8:30 do obiadu wykonujemy swoje obowiązki. Po obiedzie mamy półgodzinną siestę, po której następuje ciąg dalszy prac obowiązkowych. Przed kolacją jest „briefing”, podczas którego mówimy co się nie podoba w życiu wspólnotowym, a co się podoba. Uczymy się wypowiadać, oceniać sytuację, wpływać na otaczający świat. Po kolacji dużo czytam. Dzień żegnamy modlitwą.

– Na zakończenie prosimy o kilka rad jak przeżyć życie zgodnie z przykazaniami Bożymi.

– Przez życie trzeba iść tylko drogą miłości. Kochaj Boga ze wszystkich sił, a bliźniego swego jak siebie samego. Są różnego rodzaju pokusy: zazdrość, chęć posiadania pieniędzy i inne. Św. Filip Neri mówił, że od pokusy trzeba uciekać. Trzeba myśleć o innych rzeczach, ale nie o tym co gnębi i kusi. Więc życzę kroczenia drogą miłości i udanych ucieczek przed pokusami.

– Dziękujemy za rozmowę.

Druhny z 8 pr. SDH „Zodiak“

[nggallery id=636]