„Boże pełen miłosierdzia, który mieszkasz na wysokościach, daj odpoczynek pod skrzydłami Twojej Obecności duszy zmarłego. Oby odpoczywała ona w Ogrodzie Edenu, oby Dawca Miłosierdzia przygarnął go pod cień Swoich skrzydeł na wieki i oby związał jego duszę węzłem życia. Bóg jest jego dziedzictwem – oby wytchnął on w pokoju na miejscu swojego spoczynku”.
Te słowa znanej modlitwy Kadisz są odmawiane przez rabina żydowskiego za dusze zmarłych,pomordowanych, zamęczonych, zmarłych z głodu i wycieńczenia,za naszycz sąsiadów, którzy wiekami żyli obok nas, a teraz zostały tylko kamienie grobowców porzuconych cmentarzy,lub wymoszczone schody z woli jednych lub drugich oprawców, po których chodziliśmy dziesiącieleciami nie zamyślając się nad tym.
23 września jest obchodzony na Litwie jak dzień Holocaustu, chcąc przypomnieć uczniom o tych wydarzeniach razem z uczniami trzecich klas gimnazjalnych mieliśmy edukacyjną lekcję w muzeum w Tuskulenach i w miejscu martyrologii obywateli wielu narodowości szczególnie żydów w Ponarach.
Uczniowie dowiedzieli się, że przed II wojną światową ponad 30 procent mieszkańców miast i miasteczek stanowili ludzie wyznania Mojżeszowego na ulicach Wilna język polski mieszał się z językiem jidisz polskie i żydowskie dzieci chodziły do tej samej szkoły i uczestniczyły wzajemnie w swoich tradycjach. Ci, którzy pamiętają, wspominają żydowskie dziewczynki pomagające polskim dziewczynkom zbierać kwiatki na procesję i polskie dzieci chrupiące macę i polskich chłopców rozpalających ogień w żydowskich piecach w dzień szabasu. Wspominają bliskość kościołów i synagogi, bliskość szkoły i chederu, dźwięk dzwonów współbrzmiący ze stukaniem szabaskleppera.
Wszyscy pamiętamy horror II wojny światowej i Holocaust, wspólne cierpienie i dramat Polaków, Litwinów i Żydów. Pamiętamy o upokarzającej pracy Żydów, zmuszonych do wybrukowania ulicy nagrobkami swoich przodków, o utworzeniu getta, ale i o karze śmierci, jaką naziści nakładali na każdy akt pomocy Żydom. Pamiętamy głód, zastraszenie, choroby i lęk. Pamiętamy, że w 1943 roku niemal wszyscy Żydzi, którzy pozostawali w Wilnie w wielkim getcie, zostali popędzeni na śmierć w do Ponar, gdzie na nich czekali ,,strzelcy ponarscy.“
A cóż z Polakami i Litwinami. Wielu z nich trwało w obojętności, większość w bojaźni i dlatego tę obojętność wybierali. Niektórzy zachowali się ohydnie, donosząc na Żydów, szantażując tych, którzy się ukrywali, albo wręcz zabijając bezbronnych. Niektórzy jednak okazywali swą nieugiętość i sprzeciw wobec nazistowskiego terroru przez zachowanie w tajemnicy informacji o ukrywających się Żydach. Niektórzy byli prawdziwymi Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata. Odważni Polacy i Litwini ryzykowali własnym życiem fałszując dokumenty pozwalające Żydom przetrwać. Karmili Żydów, ukrywali Żydów, przymykali oczy na żydowskie kryjówki. Są oni uhonorowani w ogrodach Yad Vashem.
Ale musimy też przypomnieć straszną opowieść Polaka, którego matka pomagała przetrwać chowającej się Żydówce – też matce. Gdy obecność jej i jej dzieci przestała być sekretem, miejscowi dranie zastrzelili matkę, na dzieci pożałowali kul. Zatłukli je łopatami jak szczenięta. Całą trójkę zakopali w ziemi, prosto tam, gdzie ich zamordowali. Miejsce to przez dziesiątki lat pozostawało miejscem anonimowym, miejscem pamięci – w pamięci. Miejscem, o którym łatwo zapomnieć. Takich miejsc jest więcej. Ludzi zamordowanych – polskich i żydowskich męczenników wojny jest na Wileńszczyżnie bardzo dużo. Ku ich pamięci, ale też ku pamięci i za spokój dusz wszystkich Sprawiedliwych należy się modlić.
Nauczyciele: Mariola Pieszko, Jolanta Waluczko
[nggallery id=1288]